Iwo się pogubił. Nie ufa nam i wydaje się nam, że to pies jednego pana - tylko mu/jej pewnie ufa, a cała reszta świata w jego oczach się nie liczy, bo on jest najważniejszy.
W ogóle się nie boi i z podniesionym, merdającym sztywno ogonem warczy na nas i patrząc się prosto w oczy stawia wyzwanie.
W jednej minucie potrafi być uroczy, podawać łapkę, zabrać smaczka, a w nastepnej zaczyna się stawiać i pokazywać zęby.
Na tą chwilę psiak nie jest do adopcji, bo ciężko stwierdzić, jak zachowa się w domu. Liczymy, że jest to sylwestrowy uciekinier i zgłosi się po niego właściciel. Jeśli nie, będziemy pracować z Iwo by nie stanowił dla nikogo zagrożenia, mamy nadzieję, że jego zachowanie wynika z faktu, że jest zagubiony i zestresowany i po pewnym czasie wyluzuje i da się poznać z lepszej strony.