Nida trafiła do przytuliska z ulicy. Najprawdopodobniej zerwała się z łańcucha, ma wytartą sierść na szyi i podrażnioną skórę.
Sunia jest lekko wychudzona. Ostatnie dni, a może i tygodnie musiały być dla niej ciężkie.
Powoli dochodzi do siebie.
Do ludzi jest przyjaźnie nastawiona, nie ma w niej agresji. Jest ufna i bardzo łaknie kontaktu z człowiekiem.
Z większością psów się dogaduje, ale boi się gdy jakiś pies na nią szczeka.
Na smyczy radzi sobie całkiem nieźle.
Nida ma początki dysplazji.